REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Finał "Incepcji" był niejasny? To patrz na to - wybieramy najbardziej niejednoznaczne zakończenia

Bywa tak, że finał filmu zamiast sprawnie rozwiązać snutą długo historię zostawia nas z uczuciem niedosytu. Zwykle są to świadome zagrania twórców, ale widzowie nie zawsze są z tego zadowoleni. Dzisiaj wybraliśmy najbardziej niejednoznaczne zakończenia, które zrobiły na nas największe wrażenie.

21.10.2022
10:30
najdziwniejsze niejednoznaczne zakonczenia
REKLAMA

Dołącz do Disney+ z tego linku i zacznij oglądać głośne filmy i seriale.

Zdarza się, że finał filmu, zamiast odpowiedzieć na nurtujące nas pytania, pozostawia nam interpretacyjną swobodę. Niejasność ostatnich scen to zazwyczaj świadoma zabawa z oczekiwaniami widza. Nie wszyscy cenią sobie takie zabiegi, ale niemal zawsze zapadają one w pamięć. Dziś wspominam najciekawsze niejednoznaczne zakończenia filmów.

Niejednoznaczne zakończenia filmów bywają efektem prób uczynienia z prostych opowieści czegoś pozornie skomplikowanego, nieoczywistego i wielowarstwowego. W innych przypadkach twórcy wcale nie starają się niczego komplikować - po prostu umożliwiają widzom dopowiedzenie sobie szczegółów lub unikalną, subiektywną interpretację. Bywało też, że dana scena w przeświadczeniu scenarzystów czy reżyserów była dość czytelna, a i rozumieć należy ją w jeden określony sposób, ostatecznie jednak zrodziła mnóstwo dysput i teorii.

Siła niejednoznacznych zakończeń objawia się właśnie poprzez zasianie ziarenka niepewności i zaangażowanie widzów w dyskusje. Zdarza się, że ratują one niezbyt udane tytuły lub też gwarantują przeciętnym obrazom status kultowych. A czasem są po prostu niewiele tłumaczącym zwieńczeniem pogmatwanej historii.

REKLAMA

Najlepsze niejednoznaczne zakończenia filmów

Mgliste, mniej lub bardziej zagadkowe finały zapadają w pamięć i zapewniają nieśmiertelność - tym większą, im dłużej i intensywniej widzowie będą się nad nimi zastanawiać, spierać się i snuć teorie. Oto najlepsze i najpopularniejsze z nich.

Incepcja

Oczywiście, że ten film Christophera Nolana musiał tu trafić. Wszakże dyskusja na temat tego, czy totem-bączek jednak się zatrzymał i gdzie w końcu znalazł się Cobb spędzała sen z powiek wielu kinomanom. Niektórzy twierdzą, że ten rzekomo misternie tkany przez Nolana scenariusz to pozbawiona sensu łamigłówka bez rozwiązania.

Na temat produkcji powstała cała masa materiałów: nagrań, esejów, a nawet książek. Wątpliwości w jednym z wywiadów miał rozwiać Michael Caine, ale wielu widzów stwierdziło, że aktor w ogóle nie zrozumiał Nolana. Leonardo DiCaprio nawet nie ukrywał tego faktu...

Wynalazek

"Primer" to, zdaniem wielu, jeden z najlepszych filmów o podróżach w czasie w historii. Sporą wadą obrazu jest niewątpliwie wysoki próg wejścia. Produkcja to niezależne, twarde sci-fi, w którym bohaterowie posilają się naukowym żargonem. Nie da się ukryć: specjalny wykres znacznie ułatwia seans, bo wszystkie ścieżki czasu są tu wyjątkowo pogmatwane. Ostatecznie jednak produkcja wynagradza poświęcony jej czas: nie sposób nie docenić pracy włożonej w napisanie tak pokręconego, a jednak unikającego dziur fabularnych skryptu. Seans stawia wiele pytań, na które odpowiedzieć musimy sobie sami.

Primer - wyjaśnienie

Mistrz

"Mistrz" to fenomenalny obraz w reżyserii Paula Thomasa Andersona - historia spotkania wizjonera, który głosi, że odkrył zagadkę istnienia oraz człowieka, który mu uwierzył i zaczął ślepo wypełniać jego polecenia. Próżno szukać tu prostych rozwiązań - ten obraz nie pozwoli wam odczytać się szybko i gładko, z pewnością zasieje w was ziarno wątpliwości. Od początku do końca mamy tu do czynienia z całym oceanem znaczeń. Przeprawa przez ten seans jest dla niektórych przeprawą przez esencję grafomanii twórcy. Dla innych - kolejnym argumentem dowodzącym jego wielkości.

Wada ukryta

Cóż to? Czy to kolejny film Paula Thomasa Andersona na tej liście? Ano owszem, ale cóż poradzę, że jego obrazy tak doskonale pasują do tego tematu. Tym razem mistrz wziął na warsztat powieść, której akcja rozgrywa się na początku lat 70. XX wieku. Mamy tu klimat detektywistyczny-noir, upalonego Phoenixa, spiski, Nixona, oniryzm, dekadencję, fantastyczną estetykę i intrygę, z którą widz radzi sobie jeszcze gorzej niż główny bohater (który to, powiedzmy to sobie otwarcie, nie radzi sobie zbyt dobrze). Ale warto zagłębić się w ten klimat i poddać się tripowi - ta zagadka tylko wydaje się nieskładna. Jak dla mnie: mokry sen kinomana.

Wada ukryta

Mulholland Drive

Jak "niejednoznaczne", to wiadomo, że Lynch. Choć osobiście wolę "Zagubioną autostradę" czy "Blue Velvet", to właśnie ten film jest dla mnie esencją lynchowskiego stronienia od przejrzystości. Reżyser niespecjalnie interesuje się tym, czy widz za nim nadąża, co dla niektórych może być potężną wadą - i w ogóle mnie to nie dziwi. Gwarantuję jednak, że ten bądź co bądź naprawdę trudny interpretacyjnie film da się złożyć w spójną całość. Zachęcam do tej zabawy.

Wyspa tajemnic

Finał "Wyspy tajemnic" Martina Scorsesego można interpretować na kilka sposobów. Fani mają jeden czy dwa ulubione, a sam reżyser nie raczył rozwiać wątpliwości. Na tym przecież polega siła ostatnich minut: z jednej strony zamykają główny wątek, ale jedno z ważnych pytań pozostawiają bez odpowiedzi.

Wyspa tajemnic: finał

Memento

Niech będzie, że znowu Nolan. Film o facecie szukającym mordercy swojej żony, który w wyniku wypadku traci pamięć krótkotrwałą, to zdecydowanie jeden z najlepszych i najskrupulatniej przemyślanych obrazów reżysera. Ten film-puzzle ma finał, który naprawdę wbija w fotel. W tym wypadku fani mogli jednak oprzeć się na wyjaśnieniach samego twórcy, który rozjaśnił narracyjne zawiłości produkcji i jej zakończenia.

Wróg

Zanim jeszcze Denis Villeneuve stał się twórcą hollywoodzkich superprodukcji, zajmował się… nieco innym kinem. "Enemy" to dość frustrujący tytuł. Jego oryginalność polega na generowaniu kolejnych pytań dotyczących motywacji bohaterów - mimo pozornego skomplikowania, nieustannie podbudowuje napięcie. Finał nakierowuje nas na pewną tezę, ale nie udziela jednoznacznej odpowiedzi. Co ważne: zmienia odbiór poszczególnych wydarzeń po drugim seansie i umożliwia odczytanie wielu symboli na nowo. Świetny Jake Gyllenhaal!

Wróg

American Psycho

Fani wykreowali całą masę teorii na temat tego finału, odrywając go od książkowego pierwowzoru. Twórcy adaptacji pozostawili jednak widzom więcej niż jedną ścieżkę interpretacji i pokomplikowali całą historię. Czy potrzebnie? Być może, bo to między innymi dzięki temu o obrazie wciąż się dyskutuje.

Donnie Darko

REKLAMA

Zawiłości "Donniego Darko" są napisane raczej z myślą o nastoletnim odbiorcy, a i trudno zaprzeczyć, że całość trochę się już zestarzała. Co nie zmienia faktu, że dla wielu widzów film Kelly'ego to legenda i przełomowe zetknięcie z mniej oczywistym kinem. Najważniejsze pytanie brzmi: czym właściwie jest ten film?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA