REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. YouTube

Katarzyna Grochola opowiedziała o swojej chorobie: "Mam nadzieję, że Pan Bóg da mi kapitalną, radosną śmierć"

Katarzyna Grochola w wywiadzie dla Małgorzaty Ohme otworzyła się na temat swojej choroby. Pisarka wspomniała o swojej książce, testamencie i o tym, jakie kroki podjęła, kiedy dowiedziała się o tym, że jest chora.

09.08.2023
14:19
Katarzyna Grochola opowiedziała o swojej chorobie: "Mam nadzieję, że Pan Bóg da mi kapitalną, radosną śmierć"
REKLAMA

Pod koniec grudnia 2022 roku Katarzyna Grochola podzieliła się smutną informacją. Okazało się, że u pisarki zdiagnozowany został nowotwór, o czym najpierw poinformowała jej córka - Dorota Szelągowska. Od tej pory autorka książek dzieliła się na Instagramie swoimi doświadczeniami i relacjonowała wizyty w szpitalu, z uśmiechem podkreślając swoją wdzięczność dla lekarzy. Katarzyna Grochola po raz pierwszy zetknęła się z diagnozą nowotworową w wieku 30 lat. Wtedy po operacji wróciła do zdrowia. Teraz kobieta po raz kolejny mierzy się z wyniszczającą chorobą, a o swoich odczuciach i pierwszych krokach, które podjęła zaraz po tym, gdy otrzymała diagnozę, opowiedziała w wywiadzie dla Małgorzaty Ohme.

REKLAMA
Wywiad z Katarzyną Grocholą

Katarzyna Grochola opowiedziała o swojej chorobie. Wspomniała o testamencie

W wywiadzie dla Małgorzaty Ohme pisarka wspomniała o tym, jaka pierwsza myśl zakiełkowała w jej głowie, kiedy dowiedziała się, że zdiagnozowano u niej nowotwór:

Jak się dowiedziałam, że mam tego raka płuc, to po pierwsze bardzo chciałam oddać książkę wydawnictwu. W związku z tym przewróciłam ją na lewą stronę i na gwałt, bo jakoś tak mi się wydawało, że jeśli to ma być moja ostatnia książka, no to już, bo mogę nie wrócić, może się coś stać

- powiedziała.

Katarzyna Grochola wspomniała także o tym, że martwiła się o nieustalony testament i że musi spotkać się ze swoją córką. Mimo poczucia niepewności, dodała także, że wszelkie działania, które podejmowała, nie opierały się na strachu, a na odpowiedzialności:

REKLAMA

My z moją córką zawsze zresztą piszemy testamenty przed wyjazdem, więc ja do szpitala szłam dosyć spokojna

- dodała.

Pisarka opowiedziała także o tym, co działo się z nią podczas pierwszej operacji, kiedy straciła niemal półtorej litra krwi. Leżała wtedy w szpitalu i paliła papierosa: "Było mi już wszystko jedno, bo umierałam" - wyznała. Wtedy obok jej łóżka pojawili się zmarli, których widziała bardzo wyraźnie. Ten balans na granicy życia i śmierci pozwolił jej wysnuć wniosek, że śmierć będzie uczuciem niezwykle przyjemnym. Katarzyna Grochola opowiadała zresztą o swojej chorobie z uśmiechem. Optymistycznie nastawiona do życia pisarka przyznała jednak, że ma w sobie lęku. Przyznała, że jest straszną pesymistką, ale radzi sobie z tym, wybierając lepsze rzeczy.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA