REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Subiektywnie do bólu – 10 najlepszych filmów o super-bohaterach

To już nie jest ofensywa. To inwazja. Filmy o zamaskowanych herosach podbiły światowe kina, wypierając klasyczne filmy akcji oraz. Koniec z legionistami, samurajami czy średniowiecznymi rycerzami. Chcemy peleryn, tarcz, kłów, pancerzy i młotów. W natłoku produkcji postanowiłem wybrać te, które moim zdaniem są najciekawsze. Oto nasze 10 najlepszych filmów o super-bohaterach:

24.07.2015
21:14
TOP 10 najlepszych filmów o super-bohaterach
REKLAMA
REKLAMA

10. Batman: Atak na Arkham

Chociaż „Atak na Arkham” jest filmem animowanym, to naprawdę dobra, soczysta i stosunkowo dojrzała produkcja. Jej najważniejszymi postaciami są (anty)bohaterowie z grupy Suicide Squad, którzy zostają zmuszeni do działania dla rządu Stanów Zjednoczonych. Miła dla oka kreska, która skojarzy się wam z bajką „Batman: The Animated Series”, ciekawie kontrastuje z zaskakująco mocnym przekazem.

Dlaczego warto obejrzeć: ponieważ animacja jest bardziej poważna i dojrzała od niejednego filmu kinowego. Śmierć, przemoc, seks, psychopaci – świetna przystawka przed kinowym „Suicide Squad”.

9. Strażnicy Galaktyki

„Strażnicy Galaktyki” to długo oczekiwany powiew świeżości wtłoczony do zatęchłych, kinowych sal. Filmowe super-produkcje o zamaskowanych herosach zaczęły zjadać własne ogony, tonąc w oparach patetycznych dialogów i nadętej scenerii. Na tym tle „Strażnicy Galaktyki” są lekką przystawką, która bawi i pozostawia widza z chęcią na więcej.

Dlaczego warto obejrzeć: ponieważ „Strażnicy Galaktyki” to pierwsza udana próba podboju kosmosu przez Marvel. Film otwiera zupełnie nowe pole do popisu dla producentów, robiąc to przy akompaniamencie świetnej muzyki i potężnej dawki humoru.

8. Iron Man

Panie i panowie, to od tego filmu wszystko się zaczęło. Przed „Iron-Manem” mogliśmy podziwiać Hulka granego przez Edwarta Nortona, ale to dopiero pierwszy film z Tony’m Starkiem rozpoczął super-bohaterski szturm na sale kinowe. Całkiem możliwe, że gdyby nie komercyjny sukces tej produkcji, „Avengersi” nigdy by nie powstali.

Dlaczego warto obejrzeć: Ponieważ postać Tony’ego Starka jeszcze nie irytuje i nie drażni widza. „Iron-Man” to modelowy przykład produkcji poświęconej powstawaniu bohatera, a także początek spójnego, kinowego uniwersum Marvela.

7. Ant-Man

Jeżeli jeszcze nie byliście w kinie na tym filmie, musicie to zmienić. „Ant-Man” jest jednym z najlepszych tytułów, jakie kiedykolwiek zostały wyprodukowane przez filmowe studia Marvela. Naprawdę „mały, ale wariat”, jak krzyczą do potencjalnych klientów polskie plakaty. Ten film ro wzór złotego środka, jeżeli chodzi o połączenie elementów science-fiction, komedii i kina z podgatunku heist. Rewelacja!

Dlaczego warto obejrzeć: ze względu na rewelacyjnie wyważony humor oraz głównego bohatera, który jest ludzki i niedoskonały. Sam efekt miniaturyzacji również robi niesamowite wrażenie, zwłaszcza w 3D. No i ta Evangeline Lilly!

6. Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz

„Zimowy Żołnierz” jest w mojej ocenie najlepszym filmem, jaki dotychczas powstał w studiach filmowych Marvela. Nie jest to ani najbardziej oryginalny, ani spektakularny obraz, ale nigdy nie miał taki być. Drugi „Kapitan Ameryka” to rewelacyjnie wykonane połączenie filmu o super-bohaterach z solidnym, dobrze prowadzonym narracyjnie tytułem political-fiction. Jest intryga, są nagłe zwroty akcji i nieco poważniejszy klimat - mniam.

Dlaczego warto obejrzeć: ponieważ „Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz” przez pierwszą połowę nie pozwala odejść od ekranu, serwując fanom gęsty jak smoła film political-fiction. Druga połowa to już standardowe wybuchy, walki i ratowanie świata. No i te genialne sceny w zimnowojennym bunkrze!

5. Batman: Początek

Pierwszy „Batman” w reżyserii Nolana wydał mi się tak nieinteresujący, że nawet nie wybierałem się na niego do kina. Swoją pomyłkę naprawiłem dopiero przy premierze DVD. Wtedy też odkryłem, jak wielki błąd popełniłem. Nolanowska wizja Gotham, znacznie bardziej realistycznego Mrocznego Rycerza i jego przeciwników to było właśnie to, czego potrzebowało współczesne kino akcji.

Dlaczego warto obejrzeć: ponieważ Nolan po mistrzowsku łączy świat super-bohaterów z bardziej realną, rzeczywistą kopią naszego świata. No i ta muzyka Hansa Zimmera! Plus najlepsze „origin story” Batmana, jakie dotychczas powstało.

4. Superman

Na pierwszego kinowego „Supermana” naprawdę ciężko patrzy się z perspektywy dzisiejszych super-produkcji. Dopiero zmiana percepcji i uświadomienie sobie, ze ten obraz miał swoją premierę w 1978 roku, pozwala dostrzec, jak ważne, wielkie i spektakularne było to przedsięwzięcie. Superman latający nad powierzchnią Ziemi robił kolosalne wrażenie. Nic zresztą w tym dziwnego – mówimy o najbardziej kosztownym filmie całego 1978 roku.

Dlaczego warto obejrzeć: ponieważ „Superman” to część historii kina. Film miał olbrzymi wpływ na całą branżę filmową i pokazał, że w mężczyznach i kobietach z pelerynami na plecach drzemie olbrzymi potencjał.

3. Powrót Batmana

Kiedy w 1989 roku ukazał się „Batman” Burtona, wszyscy byli wniebowzięci. Film był niesamowity i chyba nikomu nie przyszło do głowy, że można stworzyć coś lepszego. Moim zdaniem „Powrót Batmana” tego samego reżysera zawiesił poprzeczkę jeszcze wyżej. Magia Burtona to jedno, ale te kreacje! Człowiek-Pingwin i Kobieta-Kot z „Powrotu Batmana” wydają mi się jednymi z najbardziej wyrazistych i charakterystycznych postaci w całym super-bohaterskim świecie.

Dlaczego warto obejrzeć: dla Michelle Pfeiffer rzecz jasna. No i tego niesamowitego klimatu, który od lat sączy się z produkcji reżysera Tima Burtona.

2. Watchmen. Strażnicy

To najbardziej „niesuperbohaterski” z wszystkich filmów, nie licząc „Blade” i „Hancocka”. No i to jest właśnie w „Watchmen. Strażnicy” najlepsze. Produkcja Zacka Snydera pokazuje zamaskowanych herosów jako jednostki upadłe, niedoskonałe i wadliwe. Ich świat jest zimny i skomplikowany, natomiast zbiry nie są idiotami, którzy wyjawiają bohaterom swoje cele i plany. Rewelacyjne, wielopłaszczyznowe kino o wyjątkowym zakończeniu.

Dlaczego warto obejrzeć: ponieważ reżyser nie traktuje ani widza, ani fikcyjnych bohaterów jak idiotów. Niebanalna forma, niebanalna narracja i niebanalne zakończenie.

1. Mroczny Rycerz

Nie jestem zbyt odkrywczy ani oryginalny, prawda? Nic jednak nie poradzę na to, że to właśnie „Mroczny Rycerz” Nolana wydaje mi się wzorem, jeżeli pomyślę o filmy z super-bohaterami. Z przynajmniej kilku powodów. Po pierwsze, film został zrealizowany przy minimalnym wykorzystaniu komputerowych efektów specjalnych. Po drugie, posiada niesamowitą muzykę. Po trzecie, tytuł jest świetną próbą połączenia fantastycznego świata z prawdziwą, „naszą” rzeczywistością. Po czwarte w końcu – to jeden z niewielu filmów, w których „ten zły” jest postacią skomplikowaną, złożoną i rozbudowaną. Zwykle szwarccharakterów traktuje się po macoszemu, co potrafi niezwykle frustrować.

REKLAMA

Dlaczego warto obejrzeć: ponieważ lepszego filmu o super-bohaterach po prostu nie ma. Koniec kropka.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA