REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Z planu: Edward Nożycoręki, reż. Tim Burton (1990)

Współczesna wersja historii o Potworze Frankensteina, miłości Romea i Julli oraz jeden z najlepszych i najbardziej osobisty film Tima Burtona. O czym mowa? Oczywiście o Edwardzie Nożycorękim, filmie, które najlepiej określa twórczość najmroczniejszego reżysera Hollywood. Dzisiaj zajrzymy trochę głębiej w historię tego filmu.

14.04.2014
21:04
Z planu: Edward Nożycoręki, reż. Tim Burton (1990)
REKLAMA

W 1990 roku swoją premierą miał Edward Nożycoręki, opowieść o androidzie Edwardzie (Johnny Depp), niedokończonym tworze naukowca (Vincent Price), z nożycami zamiast dłoni, który szukał zrozumienia wśród lokalnej społeczności i swojej pierwszej oraz jedynej miłości Kim (Winona Rider). Film w dużej mierze opierał się na życiowych doświadczeniach Tima Burtona mieszkającego w latach młodości na przedmieściach Burbank (w Kaliforni), podobnych do tych, które znamy z filmu.

REKLAMA
szkic edwarda nożycorękiego

Burton był raczej nietypowym nastolatkiem, samotnikiem, którego idolem ze srebrnego ekranu był Vincent Price, a drogą do wyrażania myśli było rysowanie dziwacznych szkiców – na jednym z nich widniał pierwowzór Edwarda Nożycorękiego. W 1986, dorosły już Burton został przedstawiony Caroline Thompson, pisarce, która – podobnie jak znany reżyser – miała dość specyficzną wrażliwość. Caroline i Tim szybko odkryli, że są bratnimi duszami i postanowili współpracować. Caroline Thompson napisała scenariusz do Edwarda Nożycorękiego, Miasteczka Halloween i Gnijącej Panny Młodej.

Dzięki sukcesowi Batmana (z 1989 roku) Burton mógł zrealizować swoją wizję chłopca z nożycami zamiast dłoni. Projekt (z budżetem 20 mln dolarów) ruszył pełną parą dzięki współpracy z producentką – Denise Di Novi. Teraz wystarczyło „tylko” znaleźć odpowiednią osobę do roli głównego bohatera. Zainteresowani rolą Edwarda byli m.in. Tom Cruise, William Hurt, Robert Downey Jr. i – na całe szczęście – Johnny Depp, który jak wiemy dostał tę rolę. Depp był w tamtym czasie już całkiem znany z serialu telewizyjnego 21 Jump Street. Jego pierwszą filmem był Koszmar z Ulicy Wiązów (1984), jednak dopiero 21 Jump Street i Edward Nożycoręki pchnęły aktora na głębsze wody kinematografii – co oznaczało także częstą współpracę z Timem Burtonem. W 1990 roku, Depp był w związku z Winoną Ryder (czego znakiem był tatuaż na ramieniu „Winona Forever”), odtwórczynią filmowej miłości Edwarda – Kim Boggs.

edward nożycoręki depp ryder

Skoro aktorzy zostali już wybrani, zarówno ci młodsi (Depp, Ryder) jak i starsi (Dianne Weist jako Peg Boggs oraz Alan Arkin jako Bill Boggs), można było rozglądać się za miejscem do kręcenia filmu. Idealną lokacją dla Burtona okazało się świeżo wybudowane osiedle w rejonie Tampa Bay, w stanie Floryda. Wystarczyło tylko wysiedlić na jakiś czas mieszkańców (50 domów) do pobliskiego hotelu, budynki przemalować na bardziej pastelowe kolory i voilá, przerysowane przedmieścia stały się miejscem akcji.

edward nożycoręki nożyce

Z uwagi na klimat Florydy, Johnny Depp zrzucił pewnie parę kilo pocąc się skórzanym stroju Edwarda i ciężkimi „rekoma” zaprojektowanymi przez słynnego speca od efektów specjalnych - Stana Winstona (Terminator, Jurassic Park, Iron Man, Avatar). Obcisły kostium oraz specyfika postaci, ograniczały pole manewru młodemu aktorowi, który musiał polegać w większym stopniu na gestach i mimice a także na „chaplinowym” chodzie - koniec końców, Edward w filmie wypowiada zaledwie 169 słów. Depp musiał przedstawić swoją postać, jako nieśmiałego, nieznającego świata zewnętrznego chłopca, dla którego zwykłe czynności życiowe (jak jedzenie czy picie) były nowym oraz trudnym do przebrnięcia doświadczeniem. Nie muszę chyba dopowiadać, czy ta sztuka mu się udała.

burton price depp

Praca na planie Edwarda Nożycorękiego dała możliwość Timowi Burtonowi obcowania ze swoim największym idolem – Vincentem Pricem. Leciwy aktor był już wtedy (tj. w 1990) poważnie chory, trzy lata po nakręceniu Edwarda, Vincent Price zmarł, a film Burtona stał się jego ostatnim występem na srebrnym ekranie.

Oprócz pięknego obrazka, który stworzył Burton, na uwagę zasługuje również genialna muzyka autorstwa Danny'ego Elfmana. Chociaż w mojej skromnej opinii soundtrack do Edwarda Nożycorękiego, to jeden z najlepszych tworów Elfmana, sam artysta miał całkowicie odmienne odczucia wobec swojego dzieła. Po skończeniu nagrywania materiału, kompozytor uważał, że zawiódł reżysera. Jak bardzo Elfman się mylił, wiemy chyba wszyscy.

REKLAMA
Edward nozycoreki miasteczko

Co ciekawe, przyszłość Edwarda Nożycorękiego nie była na początku tak świetlana, jak możemy sobie wyobrażać. Przedpremierowy pokaz filmu pokazał, że widzowie nie rozumieją historii Edwarda, niektórzy nawet uważali, że Jim (chłopak Kim Boggs) był pozytywnym bohaterem, ponieważ android próbował odbić mu dziewczynę (sic!). Trudny do jednoznacznej kategoryzacji, film Tima Burtona okazał się jednak wielkim sukcesem (86 mln dolarów zysku), a sam reżyser nie był już tylko „tym kolesiem, co nakręcił Batmana”. Dla mnie Edward Nożycoręki to jeden z najlepszych (gotyckich) dramatów, jakie oglądałem. Wielki reżyser, świetne aktorstwo (z małym minusem dla Winony Ryder) i uniwersalna opowieść, trzy składniki potrzebne do stworzenia takiego arcydzieła.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA