REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Filmy po polsku na iTunes Store. Nie jest aż tak źle...

Kupowanie lub wypożyczanie filmów na iTunes Store to czysta przyjemność. Dwa kliknięcia i już mamy film HD w iTunes, gotowy do oglądania. I wszystko byłoby piękne, gdyby nie dwa poważne problemy.

23.03.2013
15:00
Filmy po polsku na iTunes Store. Nie jest aż tak źle…
REKLAMA

Pierwszy i przy okazji mniejszy z nich, to cena. Przykładowo, gdybym chciał kupić sobie do itunesowej biblioteki “Prometeusza” z polskimi napisami w wersji HD, musiałbym za niego zapłacić aż 16,99€, czyli około 70 zł - podczas gdy w tej cenie, a często nawet taniej, można na Allegro czy ebayu znaleźć zafoliowane wydanie blu-ray. Jasne, że wygodniej jest ściągnąć sobie film w parę minut niż czekać na przesyłkę czy fatygować się do sklepu, ale perspektywa posiadania w tej samej lub lepszej cenie fizycznej płytki w ładnym pudełku wraz z dodatkami jest znacznie bardziej atrakcyjna - a od cyfrowej dystrybucji oczekuję przede wszystkim wygody, z którą jednak w parze powinna iść niższa cena, rekompensująca nam brak fizycznej kopii filmu. Podobny stosunek mam do cyfrowej muzyki - tutaj jednak oferta iTunes jest bardzo dobra, często płyty moich ulubionych wykonawców, które ciężko dostać w moim miejscu zamieszkania (albo w ogóle w Polsce) w sensownej cenie, w sklepie Apple kosztują równowartość 30-40 zł, a więc na tyle mało, by nie zastanawiać się długo i klikać Buy Now, zamiast sprowadzać te albumy z zagranicznych sklepów za wygórowane kwoty. Szkoda zatem, że i w przypadku filmów oferta nie jest na tyle atrakcyjna, by bez zastanowienia wybierać zakup przez iTunes.

REKLAMA
5

Tym bardziej, że wybór dla polskiego użytkownika jest dosyć ograniczony - i tutaj dochodzimy do drugiego problemu związanego z kupowaniem filmów w sklepie Apple. Bo choć sytuacja zdaje się powoli poprawiać, to ciągle ilość filmów w polskiej wersji (czy z dubbingiem, czy napisami) pozostawia sporo do życzenia, a wiele głośnych obrazów niestety nigdy nie doczekało się spolszczenia.

Załóżmy jednak, że mimo wysokich cen, decydujecie się poszukać czegoś dla siebie w skromnym katalogu itunesowych filmów po polsku. Klikacie zatem w bannerek na stronie głównej, który odsyła do jaskrawoczerwonej strony listującej pozycje w rodzimym języku. Pytanie więc brzmi: wśród jakich pereł będziecie mieli przyjemność przebierać?

2

Mamy zatem 3 kategorie. Pierwsza wygląda odrobinę absurdalnie - “polskie kino” zawiera tylko... jedną pozycję, “Eksmisję” Filipa Malinowskiego z 2012 roku. Skądinąd bardzo ciekawy, dająca do myślenia dokument traktujący o poszukiwaniu radości życia nawet w podeszłym wieku to najwyraźniej jedyny film, jakim może się pochwalić polskie kino wg iTunes.

3

Druga kategoria to filmy z “polskim dźwiękiem”, czyli mówiąc po ludzku, z dubbingiem w ojczystym języku. Rzecz jasna najwięcej tu rozmaitych kreskówek studia Pixar czy Disneya - od "Meridy Walecznej", przez "Toy Story", po "Kopciuszka" (a nawet "Kopciuszka II" i III!) - ale znajdą się też wyjątki w postaci "Rango" Gore’a Verbinskiego, "Pirates!" od wytwórni Aardman czy "Madagaskaru 2" od Dreamworks (dlaczego nie ma części pierwszej i trzeciej?). Co ciekawe, oferta obejmuje także kilka aktorskich filmów, w tym kultowy film dzieciństwa wielu z nas, “Flubber” z Robinem Williamsem. Do tego jedna z większych finansowych klap w historii Disneya, czyli “John Carter”, chyba najlepszy film na podstawie gry (czytaj: przeciętny blockbuster) “Prince of Persia”, nagorszy z szeregu filmów o człowieku-pająku, “Niesamowity Spider-Man” i jescze kilka innych pozycji, głównie z katalogu Disneya.

4

Ostatnia kategoria to filmy z napisami - do której możecie zajrzeć jeśli szukacie naprawdę złych i nieudanych filmów. Jest tu absurdalny “Prometeusz”, niepotrzebna “Żelazna Dama”, jakieś kolejne sequele “Wrong Turn” czy wybitnie nieudany remake kultowego komediohorroru z lat 80-tych, “Fright Night”. Umiarkowanie zadowoleni powinni być za to fani filmów na podstawie komiksów - oferta iTunes jest całkiem bogata w ostatnie ekranizacje Marvela (od "X-Men" po "Avengers") - a także fani science-fiction i horrorów: jest tu "Star Trek", "Transformers", seria "Obcy", "Kobieta w czerni" i tak dalej. Co mnie cieszy, to fakt, że znaleźć tu można także filmy obecne w poprzedniej kategorii, także kilka kreskówek z oryginalną ścieżką dźwiękową.

I niby nie jest tak źle, niby jest w czym wybierać, ale prawda jest taka, że to nie jest nawet ułamek tego, co do dyspozycji mają anglojęzyczni użytkownicy. Nie obejrzę np. mojego ulubionego horroru ostatnich lat, Cabin in the Woods, nie obejrzę ostatnich przygód Jamesa Bonda, nie ma tu też prawie nic od moich ulubionych reżyserów - Tima Burtona (poza słabą "Alicją w Krainie Czarów", tylko z dubbingiem), Roberta Rodrigueza, Quentina Tarantino czy Edgara Wrighta - a przecież nie są to znowu jakieś anonimowe nazwiska! Wszystkich tych wymienionych filmów musze zatem szukać gdzie indziej.

REKLAMA
1

Jeśli więc wybieracie się po filmy na iTunes Store, to tylko po wybrane pozycje i tylko z napchanym po brzegi wirtualnym portfelem. Minie jeszcze sporo czasu, zanim przeciętny fan kina będzie rozpatrywał iTunes Store jako dobre miejsce do zakupu lub wypożyczania nowych pozycji. Póki co, o ile ceny można jeszcze znieść (choć to pewnie bariera, która zatrzyma wielu chętnych), to niestety oferta jest zbyt uboga i... losowa, by na sklepie Apple’a w pełni polegać. I o ile jeszcze zrozumiem, że filmy sprzed paru lat niekoniecznie muszą być wyposażone w polskie napisy (czy dubbing, jak ktoś lubi), to brak w ofercie reklamowanych na stronie głównej iTunes Store Filmów po polsku hitów w rodzaju "Skyfall", "Mroczny Rycerz Powstaje" czy ostatniej części "Zmierzchu" (możecie się śmiać, ale ta koszmarna seria regularnie zgarnia masę pieniędzy w kinach, to byłby przecież finansowy pewniak) naprawdę dziwi, a wręcz podpada po kategorię wstydliwego zaniedbania.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA